niedziela, 3 marca 2013

Harry cz.3

- Niestety, nie jest najlepiej. Robimy co możemy. Chłopak jest poparzony na ciele. Swoją drogą, mieć takiego przyjaciela to skarb.
- Kiedy będę się z nim mogła zobaczyć ? - próbowałam zmienić temat, żeby nie wybuchnąć płaczem.
- To nie jest teraz możliwe.
Wtedy zaczęłaś się zachowywać jak chora psychicznie osoba. Krzyczałaś, żeby cie do niego wpuścili. Lecz oni nadal nie dawali za wygraną. Na uspokojenie lekarka podała ci jakieś leki. Poczułaś się po nich lepiej, ale nic nie mogło wyleczyć pustki w twoim sercu. Co się stanie, jeśli Loczek umrze ? - Te myśli non stop krążyły w twojej głowie i nie dawały spokoju. Poznaliście się dawno, w przedszkolu, mimo, że od tego czasu minęło 13 lat, nadal pamiętałaś to bardzo dobrze.
W twoim malutkim sercu, pomimo młodego wieku, było bardzo dużo uczuć. Od czasu kiedy twoi rodzice zginęli w wypadku samochodowym zamknęłam się w sobie. Do tego przeprowadzka. Ponieważ twoja babcia nie mieszkała tam gdzie my wcześniej, przeniosłaś się razem z nią do Londynu. Z zmienieniem miejsca zamiaszkania, zmieniło się również otoczenie. Twój pierwszy dzień w przedszkolu to chyba od wypadku najlepszy dzień w twoim życiu. Wchodząc do sali, widziałaś na sobie te spojrzenia dzieci. Śmiały się z ciebie. Wszyscy .. Oprócz jednego. On wpatrywał się w ciebie tymi, niewinnymi, współczującymi oczkami. Podszedł do ciebie i zaczął się ze mną bawić. Pierwszy raz otworzyłaś się do kogoś. 
Od  tego czasu jesteśmy nie rozłączni. Nagle wpadłam na pewien pomysł..

--------------
Przepraszam, ze taka krótka, ale się spieszę xD
Wiem, beznadziejna.

3 komentarze:

  1. nie beznadziejna! Świetna, czekam na dalsze rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiste, że czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zapomniałam haha :D podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń